Cześć Travelersi!
Z czym może kojarzyć się Tajlandia i jej ciepły klimat? Oczywiście, że z rajem, głównie chodzi o wyspy Tajlandii. Będąc w tej części świata, to grzech nie odwiedzić wyspiarskiej części kraju uśmiechu. Jednak na którą się zdecydować, mając setki do wyboru?
Wyspy Tajlandii to rozległy temat, do najbardziej znanych, a zarazem największych wysp należy na pewno Phuket. Prawdopodobnie, każdy z Was o niej chociaż raz słyszał. Wielu turystów, plaże zatłoczone niczym nad polskim morzem. Nawet nie ma gdzie ręcznika położyć, bo ścisk jak w puszce sardynek. Czy o taki wypoczynek i taki raj chodzi? No właśnie nie! Dlatego też, w poszukiwaniu cudu natury trafiliśmy na Ko Phi Phi.
Wyspy Tajlandii- Ko Phi Phi
Jak dostać się na wyspę?
Najłatwiejszym sposobem (jeśli lądujecie na Phuket) jest kupić na lotnisku bilet na prom z Rassada Pier do Ko Phi Phi. Oczywiście targując się, dzięki temu nam opuszczono cenę do 350thb/os. Można również posłużyć się stroną internetową. Cena za bilet, nie powinna znacznie odbiegać od tej, którą proponują stacjonarnie. Następnie z lotniska do Rassada Pier pojechaliśmy taxi za którą zapłaciliśmy 600thb. Koszt rozłożył się na 4 os.- 150thb od głowy Transport zajął około 1h.
Ostatni prom na Ko Phi Phi odpływał o 15.30 i właśnie na ten udało nam się dostać. Całkowity czas podróży łodzią to ok. 2-2,5h, w zależności od pogody. Nas w drodze złapała ulewa. Przez 30 minut siarczyście padało, po czym wyszło z powrotem upalne słońce i towarzyszyło nam już do końca dnia.
Dobiliśmy do portu w raju
Po dopłynięciu na wyspę, od każdego z pasażerów została pobrana opłata w wysokości 20 bahtów. Dlaczego? Otóż, podobno jest to obowiązkowa opłata 'klimatyczna’ na oczyszczanie tej wyspy Tajlandii.
Jako, że nie mieliśmy dachu nad głową, należało w pierwszej kolejności rozejrzeć się za jakimś noclegiem. Trafiliśmy na niedrogi hostel z widokiem z tarasu na zatokę. Na dole właściciele prowadzili niewielką jadłodajnię, a więc jako goście hostelu otrzymaliśmy dodatkowe 10% zniżki na każdy posiłek. Gdyby tylko nie te karaluchy, to byłoby całkiem przyjemne miejsce wypadowe.
Co prócz leżakowania?
O plażowaniu nie będziemy pisać. Każdy kto ma ochotę odpocząć, leżąc na gorącym piasku na pewno znajdzie dla siebie miejsce na którejś z plaż. Wyspa daje wiele możliwości, dla osób które lubią nie tylko smażing, plażing. Ze względu na jej wielkość, jest kilka ciekawych miejsc do zwiedzania. Można wybrać się na całodzienną wycieczkę łodzią do okolicznych wysepek i plaż. Zwiedzić punt widokowy czy Long Beach.
Punkt widokowy
Do widoku niczym z pocztówki, prowadzi tryliard małych schodków. Koszt wejścia na najwyższe partie to ok. 30 bahtów. Bardzo łatwo trafić w to miejsce, ponieważ informacje rozwieszone są po całej wyspie. Po drodze, możecie obejrzeć zdjęcia wyspy, które zostały wykonane zaraz po tsunami w 2004r. Niezwykłe, w jak szybkim tempie, społeczeństwo potrafiło wszystko odbudować.
PS. To właśnie w tym miejscu powstała nasza tradycja, robienia zdjęć plecom 😅.
Kolejna ciekawa atrakcja
By nie siedzieć całymi dniami na plaży, postanowiliśmy wyruszyć w całodniowy rejs łodzią. Cena takiej przyjemności to 600 bahtów. Podczas podróży w planie było zwiedzenie wysp oraz najciekawszych plaż w okolicy Ko Phi Phi. Obiad, który okazał się przekąską, ponieważ dostaliśmy po kanapce z chlebem tostowym i dżemem, a dodatkowo soczek w kartoniku. Kolejno, zgodnie z harmonogramem, przysługiwała nam uczta owocowa, od której zbyt wiele nie oczekiwaliśmy mając, tak urozmaicony obiad 😅. Okazało się jednak inaczej, w menu były świeżutkie ananasy. A na deser i zakończenie przepiękny zachód słońca na morzu.
Bamboo Island
Jedna z najpiękniejszych plaż jaką widzieliśmy w życiu. Piękny, wręcz biały piasek, błyszczał w jaskrawym słońcu, w taki sposób, że aż raził w oczy. Kolejno, lazurowa woda, która całkowicie odrywała podwodny świat podczas snorkelingu. Znajduje się ona na terenie parku narodowego, a więc aby zejść z łodzi i móc przespacerować się jej brzegiem, należny dodatkowo zapłacić 400 THB. Czy warto? Zdecydowanie. Niestety ta wizyta trwała tylko ok. 1,5 godziny.
Maya Bay
Oczywiście nie mogło zabraknąć, plaży znanej wszystkim z filmu z Leonardo DiCaprio- Niebiańska Plaża. Niestety ze względu na swoją sławę, była odwiedzana przez niezliczone rzesze turystów. Spowodowało to zakłócenie jej naturalnej gospodarki. Najzwyczajniej w świecie można powiedzieć, że została zadeptana przez odwiedzających. W połowie roku 2018r., została zamknięta do odwołania przede wszystkim po to, aby przywrócić jej naturalną równowagę. W trakcie wycieczki możliwe było tylko podpłynięcie do wyznaczonych, bojami miejsc.
Plaża Małp- Phi Phi Don
Coś dla wszystkich miłośników zwierząt. A jednak nie można dać się zwieść, tym słodkim mordeczkom. Małpy potrafią być agresywne w stosunku do ludzi. Szczególnie gdy przebywają przy nich młode osobniki oraz gdy wyczują smakołyki znajdujące się na łodzi, dlatego lepiej nie jeść przy nich. Podczas naszej wizyty jedna z małp skoczyła ze skały prosto na naszą łódź, ponieważ mieliśmy na niej resztki ananasów, jednak nie udało jej się doskoczyć i wpadła do wody. Oczywiście nic jej się nic stało. A kierujący łodzią, oświadczył nam, że to codzienny widok.
Viking Cave
Na ścianach tej groty, znajdują się dawne malowidła łodzi stworzone, prawdopodobnie przesz zamieszkujących te okolice plemię. Długo zastanawialiśmy się do czego są rozstawione te rusztowania. Okazało się, że niezbędne są do pozyskiwaniu gniazd ptaków- jerzyków. Może słyszeliście o nich będąc w np. Chinach? Jeśli nie to już tłumaczymy. Gniazda tych ptaszków są rarytasem w Chinach. Ot i całe zamieszanie.
Snorkeling lub/i nurkowanie
Jeśli nigdy nie próbowaliście, to koniecznie musicie spróbować. Jeśli próbowaliście, to koniecznie musicie powtórzyć! No, bo gdzie jak nie tam? Wyspy Tajlandii dają tę możliwość. Podwodny świat jest niezwykle fascynujący. Cieszymy się, że zdecydowaliśmy się na tą formę spędzenia czasu. Co ciekawe, udało nam się nawet wytropić Nemo i złotą rybkę. Żadni z nas ichtiolodzy , ale frajda niesamowita. Maseczki i rurki do snorkelingu dostaliśmy na łodzi podczas całodniowej wycieczki. W wielu miejscach, bez problemu można było oddać się podziwianiu ryb.
Zachód słońca na łodzi
Tak jak wspominaliśmy, ostatnim etapem całodniowej wycieczki łodzią, było podziwianie zachodu słońca na morzu. Piękne i niezapomniane przeżycie. Słońce jeszcze nigdy nie było tak duże i rozpalone jak tego dnia.
Kilka wskazówek:
- Ani na lotnisku, ani w Rassada Pier, nie opłaca się wymieniać pieniędzy, ze względu na niekorzystny kurs. Ponadto najlepiej zrobić to w banku na Ko Phi Phi. Odnajdziecie go na środku wyspy, znajduje się w żółtej budce. Nie da się go przeoczyć.
- Noclegi załatwiliśmy będąc już na miejscu, cena okazała się niższa niż przez Booking, więc warto próbować w taki sposób.
- Nie złapiesz na tej wyspie taxówki czy tuk tuka. Sporadycznie zobaczysz kogoś na rowerze, a jeszcze rzadziej osoby jadące skuterem. Na Ko Phi Phi możliwy jest tylko ruch pieszy lub opływanie wyspy łodzią.
- Występują wodne taksówki, które przewożą pasażerów między plażami za ok. 100-150thb.
PS. Jeśli szukacie wskazówek odnośnie wyprawy do Tajlandii kliknijcie tu. Znajduje się tam dużo informacji o samodzielnym przygotowaniu wyjazdu.
Czy drugi raz odwiedzilibyśmy Ko Phi Phi?
Wyspy Tajlandii to nie tylko Phuket czy Ko Phi Phi, dlatego pewnie zaskoczymy Was. Odpowiedź na powyższe pytanie brzmi: nie, dwa razy to za dużo na to miejsce. Dlaczego? Część wyspiarska Tajlandii, tak wiele oferuje przyjezdnym, że szkoda czasu aby podziwiać tylko Ko Phi Phi, gdy ma się całe setki możliwości. Jednak nie żałujemy wyboru tej wyspy. Daje ona wiele okazji do różnorodnego, aktywnego spędzenia czasu, a o to właśnie nam chodziło.
e&f 👫
